Weekendy majowe sprzyjają opalaniu. Z tej okazji kilka słów o tym, dlaczego krem z filtrem to najlepszy kosmetyk przeciwzmarszczkowy i jak zmniejszyć stres skóry spowodowany słońcem.

W przypadku słońca umiar jest jak najbardziej wskazany. To ono odpowiada za fotostarzenie skóry. Nie zamierzam namawiać nikogo do całkowitego zaprzestania korzystania ze słońca. Raz, że to niemożliwe, dwa – niezdrowe. Słońce jest nam potrzebne choćby do syntezy zbawiennej dla ludzkiego organizmu witaminy D. Warto przy tym jednak pamiętać o kilku prostych zasadach.

Po pierwsze, krem z filtrem – nie bójmy się wysokich faktorów. Tylko takie – SPF 50 – zagwarantują nam realną ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB. Ważne, by kosmetyk miał oba oznaczenia. To zabezpieczy nas przed powierzchniowymi oparzeniami skóry, za które odpowiadają promienie UVB, ale i groźniejszymi w skutkach promieniami UVA. Te docierają w głąb skóry, siejąc spustoszenie w jej komórkach i doprowadzając do uszkodzeń DNA. Nie rezygnujmy z filtrów nawet w pochmurny dzień. Współczesne kosmetyki niczym nie przypominają kremów kupowanych kiedyś w nadmorskich kurortach. Mój nowy faworyt na ten sezon to Sun Shield Matte Broad Spectrum SPF 50 od Obagi – chroni, nawilża i idealnie nadaje się pod makijaż.

Po drugie, witaminą C w stres. Dokładnie – w stres oksydacyjny skóry – zjawisko wywołane działaniem wolnych rodników. To one uaktywniają się pod wpływem słońca i dezorganizują normalne funkcjonowanie komórek skóry. Dlatego tak ważne jest dostarczenie jej antyoksydantów – najskuteczniejszych, a przy tym naturalnych neutralizatorów. Zainteresowanym polecam naszą nowość – antyoksydacyjny zabieg na bazie mango i witaminy C połączony z odmładzającą złotą maską.

Po trzecie, znamiona pod kontrolą. Maj sprzyja profilaktyce, nie tylko przez międzynarodowe obchody Euromelanoma Day, które zwracają uwagę na problem raka skóry. Zachęcam do ,,przeglądu skóry” zawsze, a szczególności teraz, jeszcze przed wakacjami. Badanie wideodermatoskopem jest szybkie, całkowicie bezbolesne i daje pewność. A o to przecież chodzi.