O co chodzi z tym osoczem?
Medycyna regeneracyjna, zabiegi autologiczne, osocze, prp, fibryna…Mówi się o tych zabiegach coraz więcej, można spotkać rzesze zadowolonych pacjentów, w gabinetach oferta się poszerza – pojawiają się kolejne zabiegi, kolejne nazwy – jak się w tym nie pogubić, a wybrać coś odpowiedniego dla siebie, podpowiada dr Edyta Englander, właścicielka Gabinetu Dermatologii Ogólnej i Estetycznej.
“Zacznijmy od początku. Gwiazdą zabiegu jest krew. Własna krew pacjenta, której składnik – osocze – zawiera drogocenne płytki krwi. I właśnie o płytki krwi nam chodzi, bo to one powodują regenerację komórek i gwarantują efekt zabiegu. Stąd częsta nazwa zabiegów tego typu – medycyna regeneracyjna” – podkreśla dr Edyta Englander. Pacjentki uwielbiają ten zabieg, bo jest prosty i ekologiczny. Materiałem, który posłuży w zabiegu jest nasza własna krew, więc nie ma tu mowy o uczuleniach, alergiach, skutkach ubocznych.
Pierwszym krokiem zabiegu jest pobranie krwi od pacjenta. Następnie oddzielamy z niej, np. przy pomocy wirówki, osocze bogatopłytkowe (PRP), w którym jest największa koncentracja płytek krwi. I tak otrzymujemy gotowy do podania w skórę preparat. Najczęściej ostrzykiwane obszary to: twarz, szyja, dekolt, grzbiety dłoni, skóra głowy. Efekty? Uruchomione w skórze procesy regeneracyjne pozwolą ją odmłodzić i zrewitalizować; skóra odzyskuje blask, gładkość i świeżość.
A fibryna? Co to takiego?
“Zabiegi z wykorzystaniem fibryny bogatopłytkowej (PRF), czyli również składnika krwi, lecz tym razem białka, polegają na stworzeniu w skórze stelaża. Fibryna, w przeciwieństwie do osocza ma postać żelu/galaretki” – tłumaczy dr Edyta Englander. Trójwymiarowa struktura zawiera bardzo dużą ilość unieruchomionych płytek krwi, z których uwalniane są stopniowo i powoli czynniki wzrostu. W porównaniu do osocza bogatopłytkowego, gdzie wyrzut czynników wzrostu następuje w pierwszych godzinach po podaniu, fibryna bogatopłytkowa pozostaje aktywna nawet przez dwa tygodnie. Stopniowo uwalnia czynniki wzrostu, komórki macierzyste (1-2%), które w sposób ciągły regenerują i wzmacniają tkanki poddane leczeniu.
“Różnice w zabiegach? Oczywiście są. Wszystko zależy od kondycji skóry pacjenta i przewidywanych efektów zabiegu. Nie ukrywajmy…Im młodszy pacjent, tym bardziej widoczne efekty. Nie bez znaczenia jest też odpowiedź naszego organizmu – na ile dostał mocną ‘motywację’ do regeneracji. Wiele zależy też od kwestii technicznych: użytego zestawu do wirowania czy systemu przetworzenia materiału”- wymienia dr Edyta Englander.
Dostępne są różne opcje na rynku, natomiast w Gabinecie Dermatologii Ogólnej i Estetycznej dr Edyta Englander pracujemy na wybranych i sprawdzonych. Każda z propozycji jest inna, pozwala osiągnąć określone efekty, ale to już lekarz znając pacjenta oraz wachlarz możliwości, dobiera odpowiedni do potrzeb rodzaj zabiegu.